Co ma wspólnego motywacja z tęsknotą?

Jeśli chcesz aby Twoje dziecko nauczyło się budować statek , rozbudź w nim TĘSKNOTĘ ZA MORZEM. Tak kiedyś powiedział Antoine de Saint-Exupery.

To równie dobrze mogłoby brzmieć: Jeśli chcesz zbudować statek, rozbudź w sobie tęsknotę za morzem.

Budowa statku, tak samo jak nauka języka, to praca w pewnym sensie mozolna, długoletnia, wymagająca dużo samozaparcia. I tak naprawdę, choć nie jest to popularne ujęcie tematu, to praca głównie z samym sobą (jeśli chcesz rzeczywistych efektów, a nie tylko spędzania wesoło czasu w miłym towarzystwie na kursie językowym).

Neurobiolodzy mówią dzisiaj, że mamy tylko jeden rodzaj rzeczywistej motywacji, motywację wewnętrzną: robię coś, bo ja sama/sam tego chcę; bo mnie to interesuje; bo uważam że będzie mi potrzebne; bo to jest mój wybór. Tak zwaną motywację zewnętrzną widzą raczej jako metodę manipulacyjną: to KTOŚ INNY ma motywację, żebym coś zrobiła i mówi mi w związku z tym jakie proponuje kary lub nagrody.

Nigdy człowiek, którym kieruje tzw. motywacja zewnętrzna, nie będzie potrafił uczyć się tak efektywnie i tak rozwinąć swojego potencjału, jak osoba, która uczy się, bo dokonała takiego swojego wewnętrznego wyboru. Mając wewnętrzną motywację, uczymy się szybciej, dużo szybciej płynie nam czas, który poświęcamy na tą naukę, mamy szansę poczuć prawdziwe podekscytowanie, bo zbliża nas to do określonego, ważnego dla nas celu.

Skąd wziąć taką motywację?

Właśnie ten cel, ta przyczyna, dla której się uczymy, jest tutaj kluczowa. Jakie Ty masz woje „dlaczego”?. Czy wydaje Ci się, że jest ono w stanie wyrwać Cię z ciepłych kapci, aby zmotywować do zdobycia jakiegoś szczytu zimą?  Może zapytasz: ale dlaczego od razu szczyt? Przecież rozmawiamy o zwykłej nauce języka:). No to Ci powiem, że jeśli nie przygotujesz się profesjonalnie, do tej nauki tak jak miałbyś/miałabyś zdobyć szczyt albo zbudować piękny statek, to efekty będą takie, jakie ma większość ludzi zapisujących się na kurs języka. W skrócie: mało ich zadowalające.

Możesz mi zadać takie oto pytanie: to, co ja mam w takim razie zrobić? Czy chodzi o to, żeby KOCHAĆ uczenie się angielskiego? Bo ja tego nie kocham/wręcz mnie męczy to ciągłe wkuwanie słówek i regułek gramatycznych. Nie kocham tego. Jakbym to kochał/kochała to pewnie poszłabym na anglistykę tak jak Ty. No to, co mam zrobić? 🙂

Budowanie swojego wymarzonego jachtu…żmudna mozolna robota…wiele miesięcy wyrzeczeń…nauka nawigacji….tak wiele trzeba się nauczyć…ale JAK PIĘKNIE JEST ŻEGLOWAĆ. JAKIE CIEKAWE KRAJE MOŻNA ZWIEDZIĆ. JAKIE PIĘKNE KRAJOBRAZY PODZIWIAĆ. JAK WIELE MOŻNA DOŚWIADCZYĆ. JAKICH WSPANIAŁYCH LUDZI MOŻNA POZNAĆ. Gdy płyniesz na swojej własnej łodzi, to Ty wybierasz dokąd i na jak długo wypłyniesz. TO TWÓJ JACHT. TWOJA WOLNOŚĆ WYBORU. POTRAFISZ NAWIGOWAĆ I NIE JESTEŚ UZALEŻNIONY OD TEGO KTO, I CZY W OGÓLE, ZDECYDUJE SIĘ PŁYNĄĆ Z TOBĄ.

To, co potrzebujesz zrobić, aby utrzymać wysoki stopień wewnętrznej motywacji, to MIEĆ JASNĄ WIZJĘ swojego celu. Miej przed oczami wyraźny obraz tego, co da Ci nauczenie się płynnego komunikowania po angielsku. ZOBACZ WYRAŹNIE tą różnicę i to wszystko, co będziesz mógł robić, znając angielski. NIE WYSTARCZY wiedza teoretyczna, że przecież muszę i przecież potrzebuję. To, co musisz to ZOBACZYĆ i POCZUĆ jak WSPANIAŁE będzie to uczucie , gdy w końcu się nauczysz.

Jeśli naprawdę czujesz, że znajomość angielskiego jest kluczowa, że jest tak strasznie Ci potrzebna, że tak bardzo ustawi Ci życie na wyższym poziomie – to nie możesz myśleć, ze wystarczy ze COŚ TAM BĘDZIESZ ROBIŁ. ŻE GDZIEŚ TAM SIĘ ZAPISZESZ. NIC CI NIE DA ZRZUCENIE ODPOWIEDZIALNOŚCI NA SWOJEGO NAUCZYCIELA ( w końcu dlaczego jemu ma zależeć na szybkich efektach skoro jego pracą jest po prostu Cię UCZYĆ 😉

Chcesz, żeby trening biegowy był owocny, bo chcesz przygotować się do maratonu? Chcesz przejść na zdrową dietę? Chcesz się czegokolwiek nauczyć? Chyba już wiesz ze albo musisz się ogarnąć, przygotować dobry plan i wyszukać dobrego trenera/nauczyciela ORAZ POTEM SAMODZIELNIE WYKONAĆ JEGO ZALECENIA – albo nic z tego nie będzie. I będziesz się tak UCZYŁ na wieki wieków amen 🙂

Tak więc czy chcesz w końcu wziąć swoje życie w swoje ręce, nie oglądać się na nikogo, przestać być ciągle zakładnikiem swojego „nieumienia” angielskiego? Czy chcesz nauczyć się mówić po angielsku po to, by wykorzystać w końcu te wszystkie możliwości, które po prostu na Ciebie grzecznie czekają? Jeśli odpowiadasz TAK, to gratuluję 🙂

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowe ćwiczenie coachingowe  „To learn or not to learn”, które może zmienić twoja perspektywę patrzenia na naukę angielskiego i ustawić twój poziom motywacji na wyższych obrotach: